niedziela, 19 maja 2013

Jedenasty

Całą lekcje gadałam z Leo. Wydawał się bardzo fajny i miły. Miał pasje jak ja. Od 4 roku życia trenuje karate. Zadzwonił dzwonek.
- Ania idziemy z kolegami na fajka idziesz z nami ? Jeśli palisz oczywiście.
- Dawno nie paliłam ale jeśli mnie poczęstujesz chętnie pójdę.
- Oczywiście.
Poszliśmy na szkolne patio. Leo wyjął fajki i dał mi jednego. Było z nami jeszcze dwóch jego znajomych.
- Leo a może będziesz tak miły i przedstawisz nam swoją znajomą.
- Tak zapomniał bym. Jack, Ryan poznajcie Anię.
Poznaliśmy się. Zaciągnęłam się.
- Skąd jesteś ? Nidy cię tu nie widziałem - powiedział Jack wypuszczając dym.
- Z Polski. Przyleciałam w połowie wakacji.
- Polka.... Jak tam jest ?
-Gdzie?
- No  w Polsce. W Europie.
- Wiesz co? To jedno wielkie bagno. Gówno. Nienawidzę Polski.
- Czemu ? - Ryana spojrzał się na mnie - mam przyjaciela którego mama i przyrodnie rodzeństwo mieszka w Polsce i mówi, że to przepiękny kraj...
Pierwsza myśl naszła mnie, że mówi o Justine ale on chyba nie miał przyrodniego rodzeństwa.
- Zależy dla kogo. - zaciągnęłam sie po raz ostatni kiedy na patio wparował Christian
- Leo słuchaj nie widziałeś gdzieś..... - jego oczy przebiegły od czubka mojej głowy aż po same stop i z powrotem - Ania ? nie wiedziałem, że palisz... - zapytał takim głosem jak by przed chwilą zobaczył  ducha
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz i chyba nigdy się nie dowiesz...
- A Jus wie że ty palisz ?
- Nie... a co ?
- Nic... Nic..
- A co on ma do tego ?
- No bo macie się ku sobie - w tym momencie oczy wszystkich skierowały się na mnie a mnie wryło w ziemie
- Zaraz... ty mówisz o Bieberze ? - wydukał Ryan
- Tak - rzuciłam ironicznie - I co ty za brednie opowiadasz ?! My ?!
- No chyba widziałem...
- Ty se lepiej kup okulary bo ze wzrokiem u ciebie średnio... -zaplotłam ręce na piersiach. zadzwonił dzwonek.
- Idziesz ? - Leo pokazał ręką w stronę drzwi od patio.
- Tak, tak - powiedział bez energij 


*oczami Justina*

Rozeszliśmy się do klas. Wszedłem do swojej, zobaczyłem Alyson
- Hej kochanie - rzuciła mi się na szyje
- Hej - pocałowałem ją - Jak minął wyjazd?
- A bardzo dobrze. Poznałam wielu nowych znajomych i kupiłam sukienkę na nasz bal za miesiąc.
A no tak! Zapomniałem. Bal już za nie cały miesiąc. Musze powiedzieć o tym Ani... Czemu cały czas o niej myślę ? Nie wiem sam...
- Na pewno jest piękna. Chodź siadamy - usiadłem w ławce a on obok mnie.
- Coś sie się stało ?
- Nic..
- Widzę że coś się stało.
- Mówię Ci że nic !!
Wszedł  nauczyciel. Całą lekcje myślałem o Ani... Jakoś w połowie lekcji naszła mnie nowa piosenka. Nazwałem ją "Take you"
- Co ty tak piszesz ? - Alyson pochyliła sie nade mną
- Nic - zamknąłem zeszyt
Kiedy już kończyłem refren zadzwonił dzwonek.Szedłem korytarzem i zobaczyłem Christiana ale bez Ani.
- Ej gdzie jest Ania? - zapytał mnie
- Nie wiem. Myślałem, ze z tobą.
- Pewnie poszła z Leo...
- Howard'em ?
- Tak... Siedzieli razem na chemii i widać było, że mu się spodobała. - przełknąłem ciężko i oblizałem usta - wczuwam zazdrość...
- Gówno nie zazdrość... Po prostu się o nią martwię...
- taaaaaa - odszedł w stronę patio. Poszedłem przed szkołę, żeby zapalić. A co jeśli ona zakocha się w nim a on ją zrani? Co się ze mną dzieje... Te piosenki i to teraz...Yhh dobra koniec. Zadzwonił dzwonek. Poszedłem do klasy. Całą koleją lekcje, myślałem o tym by spotkać Anię i napisałem do końca piosenkę. Widziałem, że pani od francuskiego nie była zbytnio pocieszona tym ale cóż. Zadzwonił dzwonek. Czas na Lunch. Poszedłem na stołówkę. Zobaczyłam jak Ania idzie w towarzystwie Leo i Ryan'a . Uśmiech górował na jej twarzy. Ten słodki i piękny uśmiech dzięki któremu sam się uśmiechałem. Usiadłem z nimi.
- Aniu gdzie się zaszyłaś na zeszłej przerwie ?
- Byłam z Leo. Coś się stało ?
- Nie nic.. - ktoś przytulił mnie od tyłu
- Justin kochanie chodź idziemy do Nial'a.
Pociągnęłam mnie za rękę.

*mój punk widzenia*
Całą lekcje siedziałam z Leo. Gadanie z nim to sama przyjemność. Jest miły i przystojny. Nawet nawet mi się spodobał. Zadzwonił dzwonek i poszliśmy wszyscy razem na obiad.
- Fajna jesteś wiesz ?
- haha dziękuję schlebiasz mi.
- Ja tylko stwierdzam fakty
Wszyscy śmieliśmy sie. Dosiadł się do nas Justin.
- Aniu gdzie się zaszyłaś na zeszłej przerwie ?
- Byłam z Leo. Coś się stało ?
- Nie nic.. - bardzo ładna, wysoka blondynka podeszła do niego i przytuliła go do niego.
- Justin kochanie chodź idziemy do Nial'a.
Zaciągnęła go do innego stolika.
- Alyson.... - wymamrotał Christian
- Mam już jej dosyć powoli... - wściekł się Ryan - Suka..
- Przestań !! - zacisnęłam pięść na stole - Nienawidzę tego !!
- Ale ona nią jest.. uwierz mi - Leo położył mi ręke na ramieniu. Dosunęłam się.
-  Przestańcie!! Chodź bo nią była to błagam nie mówcie tak przy mnie o dziewczynach... Bo się do was zrażę.. Ja nie mam dowo... - spojrzałam się na Christiana który przeszywał mnie dziwnym wzrokiem...
- masz dowody... mówiłem ci ..
- Powiedziałeś jej !!! - wybuchnął Ryan - Mądry jesteś !! Zaraz wypierdoli to na prawo i lewo...
- Nie wydaje mi się... Ona wie nawet o Mari...
- Też to jej wypierdoliłeś !?
- Nie !! - krzyknęłam - Tego dowiedziałam się od Justina !! i nie bój się mam trochę szacunku do innych i dla samej siebie i nie pierdole na prawo i lewo tego co mówią mi inni... - Chciałam wstać ale Ryan mnie powstrzymał.
- Dobra.. Przepraszam poniosło mnie...
- Ok. Dobrze. Ale nie rób tak nigdy więcej.
- Dobrze. Przepraszam.

4 komentarze:

  1. Genialny rozdział..
    Ten Leo wydaje mi się jakiś podejrzliwy.tak dziwnie się zachowuje i udaje takiego grzecznego chłopczyka
    Ja tam chcę, żeby Justin i Ania byli parą ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział :D czekam na nexta ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham, kocham, kocham <3

    kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń