środa, 18 września 2013

Dwudziesty trzeci 2/2

Całe moje ciało przeszedł dreszcz.
- Ania wszystko ok?
- Tak... ok. - napisałam szybko SMS do Christiana. - Ale mogę mieć prośbę. Zjemy i wychodzimy.
- Dobrze, a mogę bynajmniej wiedzieć co się stało?
- Słuchaj opowiem Ci to wszystko ale nie teraz.
Przynieśli nasze zamówienie. Zjedliśmy szybko a kawę wzięliśmy na wynos.
- możemy iść fontanny? Po drodze jeszcze będę musiała coś kupić.
- spoko.
Szliśmy prawie w ciszy. To było nie daleko. Po drodze zaszłam do kiosku po paczkę papierosów. Usiedliśmy naprzeciwko fontann.
- wiesz co mi przypomina to miejsce?
- co? - zapytałam obracają
- fontanny na starówce w Warszawie. Nasze pierwsze spotkanie.

*RETROSPEKCJA*
Dzień jak co dzień. Pojechałam jak zwykle do złotych, by spotkać sie ze swoimi znajomymi aka fejmami z ask'a. Siedzieliśmy pod makiem. Nagle Mat poderwał sie z podłogi i chciał sie żegnać.
- gdzie ty pędzisz tak wcześnie?
- lecę na starówkę na spotkanie z fanami i Dawidem.
- z Kwiatkiem? Oooooo ...
- chodź z nami, będzie dobra beka. - podał mi rękę
- no dobra.- podniósł mnie z ziemi
Pojechaliśmy na starówkę. Gdy tylko weszliśmy na starówkę, tłum pól tłumu rzuciło sie na Matha a reszta stała przy Dawidzie. Usiadłam na fontannie. Wyjęłam telefon i pisałam z kolegą. Nagle Math podbił do mnie.
- Co tak sama siedzisz? Chodź do nas.
- no spoko.
Podeszliśmy do Dawida.
- siemka
- no siema chłopie! - chłopaki sie przywitali.
- Dawid to Ania, Ania Dawid.
- miło mi - powiedział, podał mi rękę i dał mi buziaka w policzek.
- mi również.
Kwiatek zrobił sobie parę zdjęć i usiadł ze mną na ławce. Zadaliśmy chyba do końca tego zlotu. Wymieniliśmy sie numerami.

*mój punkt widzenia*
- tak i te nasze rozmowy dniami i nocami. - westchnęłam.
- a potem ten mój wyjazd i kontakt sie urwał.
- ale teraz ja sie tu przeprowadziłam -  uśmiechnęłam sie
- a właśnie u kogo teraz mieszkasz ? Z rodzicami?
- nie no co ty... Uciekałam od nich. Teraz mieszkam z ciocią.
- czyli już wyszło przeszło? - nie wiedział czy mógł o tym mówić.
- tak.
- pamiętam jak przyjeżdżałaś do złotych z tymi wszystkimi siniakami i w ogóle...
- ale teraz juz tego nie ma. Teraz jestem w raju. Mam wspaniałą ciocie, jestem w super szkole, mam wiele wspaniałych przyjaciół i spotkałam jednego wspaniałego chłopaka...
- kogo ?! Gadaj...
- oj nikogo - szturchnęłam go w ramię. Wyjęłam paczkę a z niej jednego papierosa dla siebie - palisz?
- nie ale z tobą zawsze- uśmiechnął sie i wziął jednego- widzę ze nadal palisz te same?
- Malboro Zielone to tradycja. - uśmiechnęłam sie i podpaliłam sobie oraz jemu.
- kurde tęskniłem za tobą.
- ja za tobą też.
- pamiętam ja siedzieliśmy i śpiewaliśmy.
- "Ile dałbym za to by zapomnieć cię, wszystkie chwile te które są na nie bo chce"
- "nie myśleć o tym już zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy krusz"
- "po prostu nie pamiętać sytuacji w których serce klęka, wiem, nie wyrwę sie chociaż bardzo chce, mam nadzieje że to wiesz i ty."  - zaśpiewaliśmy razem
- Tak dawno nie śpiewałam polskich piosenek...
- Tak samo ja. Ale słychać że nadal śpiewasz.
- Tak śpiewam. Z Justinem... Znaczy to było raz kiedy nagrywaliśmy razem piosenkę a tak to w domu.
- Z Kim?
- Z moim przyjacielem - uśmiechałam sie spod nosem
- Znam ten uśmiech...
- Że co?
- Ten uśmiech - pstryknął palcami i zaczął nim machać, a na dodatek na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech - zawsze widziałem jak Krzysiu był obok ciebie. Zawsze jak przechodził obok ten uśmiech pokazywał sie na twojej twarzy.
- I co w związku z tym ?
- Ten twój "przyjaciel" - pokazał cudzysłów - Justin, chyba ie jest tylko twoim przyjacielem. Czujesz coś do niego czujesz!
- Nie!! - szybko zaprzeczyłam i zarumieniłam
- Nie zaprzeczaj - szturchnął mnie po przyjacielsku - Nie dość ten uśmiech to jeszcze te twoje różowe poliki - pogłaskał mnie po policzku. - podoba ci się!
Nagle dostałam SMS'a.

Od : Christian

Słuchaj masz natychmiast iść do Justin'a z Jon'em !! Ale już !!

- Przepraszam cię Dawid ale ja już muszę iść.
- Coś sie stało ?
Podjechał Jon na motorze, zdjął kask i krzyknął
- ANIA !!
- Przepraszam mordo ale muszę iść - dałam mu buziaka - Napisze - odbiegłam
- ANIA CO SIĘ STAŁ?! - krzyczał do mnie.
Weszłam na motor i wzięłam kask.
- Co się stało?
- Musimy uciekać. Justin przegiął...



niedziela, 15 września 2013

Dwudziesty trzeci 1/2

Justin podwiózł mnie pod sam dom. Kiedy weszłam do środka ciocia jeszcze spała. Wbiegłam na górę. Miałam mało czasu. Związałam włosy w koka, zmieniłam bandaż na nadgarstku  zrobiłam kreski i przebrałam się. Założyłam biało-zloty sweterek z okrytym ramieniem na długi rękaw, jasno niebieskie jeansy podarte na kolanach. Zadzwoniłam do Dawida z pytaniem czy przyjedzie po mnie bo sama trochę nie chcę iść. Oczywiście jak to Dawid postękał trochę ale potem się zgodził. Kiedy siedziałam przy komputerze, ciocia wparowała do pokoju.
- Ania już wróciłaś?
- Tak! Przepraszam jeśli cię obudziłam. Ja i tak umówiłam się ze starym kolegą na mieście.
- O tej godzinie? I z kim ? - dostałam SMS'a od Kwiatka że stoi już u mnie pod domem.
- Opowiem Ci ja wrócę! On już czeka! -dałam jej buziaka w policzek
- Dobrze ale bądź ostrożna! - mówiła opierając sie o framugę drzwi
- Oczywiście!- Krzyczałam zbiegając ze schodów.
Wciągnęłam białe adidasy ze skrzydłami i wybiegłam.
- Dawid! - pobiegłam w jego stronę i rzuciłam mu sie w ramiona. Przytulił mnie do siebie bardzo mocno
- Ania. Jak ty się zmieniłaś!
- I kto to mówi? - zapytałam sie sarkastycznie
- A jednak sarkazm to nadal twoje drugie imię.
- no może trochę. Ej możemy iść do mojej ulubionej restauracji?
- Jasne! Ale prowadzisz- uśmiechnął sie do mnie i objął mnie ramieniem.
Szliśmy i gadaliśmy o starych czasach. O tym jak to się stało że on tu przyjechał i że ja tu przyjechałam. Doszliśmy do restauracji. Kiedy weszliśmy od razu zobaczyłam Christiana pędzącego w naszą stronę.
- Hej Dawid, przepraszam cię na chwile ale muszę porwać Anie bo mam z nią do pogadania - nie dość że gadał jak najęty to jeszcze ciągnął mnie w stronę zaplecza.
- Dawid zajmij  stolik ja zaraz do ciebie dojdę. - zniknęłam z Christianem za drzwiami zaplecza.
- Pokaż mi rękę! - powiedział bardzo poważnie
 - Nie! Po co ?
- Pokazuj! Już - podniósł głos
- Nie! - zaczął sie ze mną szarpać, pociągnął mnie mocniej i podwinął rękaw. Złapał mnie tak mocno że aż syknęłam z bólu.
- A jednak Justin mówił prawdę! Pojebało cię do reszty?! Dziewczyno...
- Jeśli wiesz o tym - wyrwałam się z jego uścisku to pewnie wiesz o tym co sie stało po balu.
- Tak wiem. Nie bój się, jestem tu i nie tylko ja. Są tez moim stary koledzy którzy jak by co nam pomogą... Słuchaj jeden z moich kolegów ten w zielonej bluzie, przy stoliku obok drzwi będzie cie obserwował aby nic ci sie nie stało. Jeśli poznasz coś albo zobaczysz oś podejrzanego pisz do mnie.
- Dobrze. Ja wracam do Dawida bo się obrazi.
- Ok a skąd ty tak w ogóle go znasz.
- Stary kolega z Polski. - powiedziałam wychodząc z zaplecza. Dosiadłam się do Kwiatka.
- Przepraszam, musiałam załatwić pewną, sprawę - spojrzałam sie w stronę drzwi i zobaczyłam chłopaka o którym mówił  Christian. Kiwną mi głową w dół, również kiwnełam na znak że już wiem o wszystkim.
Gadałam z Kwiatkiem. Zamówiliśmy placki z syropem klonowym i kawę. Nagle do restauracji wszedł jakiś umięśniony, wytatuowany, wysoki mężczyzn. Poczułam jego perfumy, były bardzo piżmowe. Pachniał tak sam jak ten facet który napadł mnie zeszłej nocy.  Usiadł za mną. Napisałam to w SMS'e Christianowi. W odpowiedzi dostalam jedynie "Wiele mężczyzn używa takich samych perfum". Miałam pewność że to on kiedy do restauracji wparowała Allyso...

---------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że ten rodział jest w dwóch kawałkach ale chce coś dodać po długiej nieobecności a drugiej części jeszcze nie dopracowała :)