czwartek, 30 maja 2013

Czternasty

*mój punkt widzenia*

Wstałam o 9. Założyłam na siebie moje landrynkowo-różowe bikini. Spakowałam rzeczy.Zadzwoniłam do Leo:

- Halo -usłyszałam zaspany głos
- Hej kochanie.
- O hej słonko. Czemu dzwonisz o 9,30 ?
- Chciałam spytać czy idziesz ze mną i z moimi znajomymi do parku wodnego ?
-A z kim ?
- Ross'em, jego dziewczyną, Ryan'em raz Justi....
- Przepraszam ale dziś nie mogę... Przepraszam...
- Ni no nic się nie stało - było słychać że jestem trochę zawieziona.
- Wynagrodzę ci to ok?
- No dobrze...
- Nie bądź smutna dobrze?
-Oczywiście.
- do zobaczenia kochanie
-Paa...
Rozłączyłam się. Wzięłam torbę, wciągnęłam miętowe rurki, białą luźną koszulkę, słuchawki, komórkę i wciągnęłam swoje kremowe conversy. Włączyłam sobie "Bilioner" i poszłam do Jus'a.
Justin tworzył mi drzwi.
- Hej Ania - przeciągnął ręką po włosach. Kiedy zobaczyłam że jest w samych bokserkach zaczerwieniłam się jak burak oraz śmiałam się pod nosem. - Co tak wcześnie ?
- Jest dziesiąta. Umówiliśmy się o 10 u ciebie - chichotałam mówiąc. - Justin nie żeby coś ale dlaczego jesteś  w samych bokserkach i to na dodatek różowych?
- Przepraszam cię wejdź - wpuścił mnie o środka i zamknął drzwi - Obudziłaś mnie.
- To ja przepraszam. Wiesz co może pójdziemy do ciebie do pokoju i założysz coś na siebie?
- Dobry pomysł.
Poszliśmy na górę do jego pokoju. Justin miał biało-niebieski pokój. Na jednej ścianie wisiała flaga Kanady a nad łóżkiem wisiała półka na której stały zdjęcia oraz nagrody z hokej. Pościel była z herbem Toronto Maple Leafs czyli ulubionej drużyny Justina. Przy fladze Kanady wisiała ich flaga.  Pokój był piękny. Obok dużego łóżka stał mikrofon i gitara a na drzwiach od toalety wisiało jego zdjęcie chyba z jego mamą.
- Też ich lubisz?
- Ale kogo?
- No Toronto Maple Leafs. Pamiętam jak zawsze wymykałam się o kolegi by ich oglądać.
- Ja ich kocham. - powiedział wyjmując spodnie i koszulkę z szafy. - Wiesz co? Odpal sobie komputer tam masz piosenki na pulpicie a ja pójdę się wykąpać. ok?
- Ok leć już zasłoniłam oczy i machnęłam ręką w jego stronę. Wszedł do łazienki. Usiadłam do komputera. Włączyłam go. Na pulpicie była piosenka "Out of girl town". Przesłuchałam ją. Jego głos. Ten tekst. To coś niesamowitego. Zobaczyłam folder "Kidrauhl". Weszłam w niego. Były w nim rożne piosenki i teledyski. Chłopiec z grzywką i słodkim uśmiechem podobnym od Justina. Głos tego chłopca ok 16 lat wbił mnie w fotel. Nie dość że słodki to jeszcze utalentowany. Najbardziej spodobała mi się piosenka "Never Let You Go" i "One Less Lonely Girl". Justin wyszedł z toalety.
- Kto to jest ? - zapytałam z wielkim zdziwieniem - Chyba sie w nim zakochałam?
- Na serio ? - usiał na łóżku za mną uśmiechając się o mnie
- No. Jest mega słodki. A ten jego głos normalnie yyyyy - nie mogłam wyjść z podziwu
- Zdradzić ci tajemnice związaną z nim - podszedł o mnie o tyłu.
- Nom
- To ja - w tym momencie zrobiłam się tak bardzo czerwona jak nigdy w życiu. Zrobiło mi się tak głupio , że lepiej nie mówić
- Ja przepraszam... Nie wiedziałam..
- Nic się nie stało - szczerzył się do mnie - A więc zakochałaś się w młodszej wersji mnie?
- Nie to nie tak...
- oj przecież wiem.
- Ale ty teraz i on... to nie możliwe... Twój głos... Wygląd...To nie ty!!
- To ja - uśmiechnął się do mnie klepiąc mnie po ramieniu - Miałem tu lat 16. Trochę się zmieniło o tego czasu.
- No właśnie wizę. Ej Leo nie idzie z nami tak na marginesie...
- To możne weźmiemy Ryan'a?
- Dobry pomysł.
Zadzwoniłam o Ross'a i spytałam czy mogą z nami iść. Nie miał nic przeciwko. Ryan powiedział ze pojedzie z nami. Chyba do godziny 14 słuchałam na okrągło OLLG. Ta piosenka jest prześliczna. Justin wziął ze sobą aparat wodoodporny. Poszliśmy o samochodu i pojechaliśmy po Ryan'a a następnie do Aqua Parku. Tam spotkaliśmy się z Ross'em i Jenny.
Bawiliśmy sie świetnie! Zjeżdżałam z Justinem razem na różnych zjeżdżalniach a on nagrywał to aparatem. Wygłupialiśmy się i robiliśmy takie rzeczy ze ludzie patrzyli się na nas jak na psychicznie chorych. Po 2 godzinach poszliśmy do barku. Zamówiliśmy shake'i i usiedliśmy.
- Wiecie co? - Powiedział Justin - Słyszycie te melodie?
Każdy nasłuchiwał i usłyszał melodie.
Show you off, tonight i wanna show u off ej ej ej 
- What you got, a bilion could've never bought - dokończył Ryan
- We gonna part like it's 3012 tonight. I wanna show you all the finer the things in life - po chwili zastanowienia kończył - So just forget about the world, be young tonight. I'm comming for ya, I'm comming for ya.- zawiesił się jeszcze na chwile - Cause all i need is a beauty and a beat, how can make my live complete. It's all ' bout  you, when the music makes you move - Baby do it like you do - dośpiewał Ryan
- Jak wy to robicie ?- Zapytała Jenny
- Normalnie to proste. - powiedział Ross - Zobacz Body rock, girl, I can feel your body rock ej ej ej 
Take a bow, you on the hottest ticket now
I wanna show you all the finer things in life. So just forget about the world, be young tonight, I'm coming for ya, i'm coming for ya - zaśpiewał jeszcze raz Justin 
Jakieś wie dwie dziewczyny spojrzały się na Justina. Były wymalowane i ogólnie wyglądały jak typowe dziwki. Justin na ich widok skrzwił się masakrycznie. Pomyślałam, że może dodam coś od siebie
- A może coś takiego - spojrzałam się na Justina - in time, ink lines,bad bitches couldn't get on my incline World tour, it's mine, ten little letters, on a big sign. Justin Bieber, you know i'mma hit 'em with the E-ther. Bust out, weiner. But I gotta keep an eye out for Selena. Beauty, beauty and the beast. Beauty from the east, beauty the confessions of the priest. Beast, beauty from the streets, we don't get deceased. Every time a beauty on the beats - za rapowałam taki kawałek.
Zaczęli klaskać.
- Dziękuję.
- Jak to zrobiłaś ?- Justin był mega zdziwiony.
- Nie wiem..
- Ryan nagrałeś to?
- Oczywiście.
- Dobra lecimy do studia nagrać. - wstał i chciał wyjść
- Pojebało ? - Powiedziałam - ja już nie wiem co zaśpiewałam.
- Damy radę.
Nie mogliśmy powstrzymać Justina i pojechaliśmy do studia. Cały dzień tam spędziliśmy. Było fajnie. Pierwszy raz widziałam jak powstaje piosenka i sama tworzyłam ją ucząc się swojego tekstu. Justin z  Ryan'em stworzyli muzykę. To coś niesamowitego. Ok. 20 Jus odwiózł mnie do domu. Umówiliśmy że następnego dnia przyjedzie po mnie z rana i pojedziemy nagrać wokal. Weszłam do domu, zjadłam i ogarnęłam się. Padłam ok 21... 

wtorek, 28 maja 2013

Trzynasty

*mój punkt widzenia*
- Czyli to oznacza tak ?
- Tak. - uśmiechnęłam się do niego
- Cieszę się.
- Musze iść przepraszam.
- Dobrze- pocałował mnie w czoło- Śpij dobrze.
- Na pewno będę.
Leo odszedł a ja tworzyłam sobie drzwi. Ciocia już spała. Weszłam cicho na górę. Zamknęłam drzwi od pokoju. Zaczęłam skakać i cieszyć się. W końcu miałam chłopaka. Po paru minutach ktoś do mnie zadzwonił.
- No siema widzę, że się cieszysz ? Czyli randka udana? - zobaczyłam Rossa stojącego na balkonie. Wyszłam również.
- A żebyś wiedział - oparłam się o barierkę - jesteśmy razem.
- Pierdolisz ? - Ross mało nie spadł za barierkę
- Nie.
- Poczekaj chwile.  - rozłączył się.
Wyszedł na drugą stronę barierki. Przestraszyłam się. Złapał sie  i postawił nogę na zapięcia rynny. Skoczył na daszek nad patio. Potem zszedł po drabince na dół. Przeszedł przez płot i wszedł tym samym sposobem do mnie na balkon.
- Ty powiedziałaś że jesteś z Leo ?
- Co to było? - wydukałam w mega zdziwieniu.
- Nauczyłem sie tego wymykając cie do Jenny. - machnął ręką - gadaj jak?
- Dobra ale chodź do środka.
Ross siedział chyba u mnie do 2 w nocy. Cały czas gadaliśmy.
- A no i idę z nim na bal.
- Gratuluje.
- A ty idziesz ?
- Jeżeli Jen zechce to pewnie tak.
- Ale to przecież  już za nie całe dwa tygodnie.
- Ona tak lubi na ostatnia chwile - spojrzał na zegarek - o ja pierdziele już po 2 muszę iść. Jutro idziemy do parku wodnego.... Może pójdziesz z nami ?"
- Zobaczę.
- Spoko. Idziemy o 15.
- Jak by co to napisze ok?
- Spoko.
- Tylko nie spadnij jak będziesz wychodził - otworzyłam drzwi od balkonu
- Spróbuje
Wyszedł. Przeszedł przez płot i znowu był u siebie. Zanim zamknął drzwi pomachał mi. Zasłoniłam zasłony i włączyłam komputer, postawiłam na łóżku i położyłam się na brzuchu. Nie chciało mi się za bardzo spać. Weszłam na twittera i zobaczyłam wpis Justina
- Dodany 13 sekund temu -powiedziałam pod nosem.
Napisał "A więc stworzyłem dzieło". Ciekawe co? Nie spał więc zadzwoniłam do niego.
- Halo?
- Hej myślę, że cię nie budzę ?
- Nie. Co ty własnie jestem w kuchni bo zgłodniałem. Co tam ?
- A nic. Własnie wróciłam z randki.
- Z jakiej randki?
- Z Leo. Poszliśmy do wesołego miasteczka.
- I jak było?
- Mega. Tak w ogóle to jesteśmy parą - po chwili usłyszałam  dźwięk tłuczonego szkła. - Justin co sie stało ?
- Nic.... Stłukłem szklankę. Zadzwonię do ciebie za 5 min. ok ?
- Jasne... Ale zadzwoń ok?
- Jasne.
Odłożył słuchawkę. Ciekawe co się stało?

*oczami Justina*

Był już piątek. Widziałem przez ten tydzień Anie może z 3 razy. Cały czas z Leo. Ciekawe czy coś ich łączy?
Wracałem z Ryan'em.
- Wiesz, że Ania i Leo są ze sobą blisko?
- Jak to? - wyjąłem fajka i podpaliłem
- Normalnie - wziął ode mnie jednego - Leo ją dziś odprowadza i ma zamiar zarosić ją na randkę. Tracisz ją stary.
- Nic i nikogo nie tracę.
- Kurwa!!! Nie wypieraj się !!! Wiem, że czujesz coś do Ani. Widzę to w twoich oczach. Stary jak usiadłeś naprzeciwko niej, uśmiechałeś się tak jak za czasów Catlin.
- Skończ o tym.. Może i coś czuje do Ani ale co z tego ona woli jego.... po za tym wiesz jaka jest sytuacja z Alysno... Ona wypierdoli zaraz wszystko na prawo i lewo a ja chce mieć spokój... Wszystko wyszło na prostą.. Teram mam kasę i nikt nie wytyka mnie palcami.. Chce żeby tak zostało.
Szliśmy chwile w ciszy. W pewnej chwili przypomniałem sobie
-Kurwa nie mogę pozwolić na to żeby byli razem... - Ryan spojrzał się na mnie - Pamiętasz akcje sprzed dwóch lat. Pamiętasz te dziewczynę Cloe czy jakoś tak. Te rudą. To przez Leo ona jeździ teraz na wózku.... Omamił ja a później nie wiadomo dla czego zrzucić ja ze schodów. A jak coś podobnego zrobi jej? Nie mogę na to pozwolić...
- to zrób coś !!! A nie zachowujesz sie jak nie wiem kto.
Po chwili musieliśmy sie rozejść. I ja mam zrobić? Wszedłem do domu ojca nie było. Poszedłem do siebie i postanowiłem napisać piosenkę. Pierwsze co przyszło mi do głowy to świat i miłość czyli "All Around The World". Myśląc o Ani pisanie szło mi tak łatwo jak nigdy. Napisałem nawet rapowaną trzecia zwrotkę. Już chciałem ja nagrać. Dostałem SMS'a od ojca, że dziś na noc nie wróci. Przeczytałem go dopiero po napisaniu piosenki. Była ok 2 w nocy. Wszedłem na twittera i napisałem twita "A więc stworzyłem dzieło". Zszedł na dół. Wziąłem jaką starą szklankę, z bardzo cienkiego szkła. Chciałem nalać sobie Coca Coli kiedy nagle zadzwonił do mnie telefon. To była Ania.
-Halo?
- Hej myślę, że cię nie budzę ?
- Nie. Co ty własnie jestem w kuchni bo zgłodniałem. Co tam ?
- A nic. Własnie wróciłam z randki.
- Z jakiej randki?
- Z Leo. Poszliśmy do wesołego miasteczka.
- I jak było?
- Mega. Tak w ogóle to jesteśmy parą - kiedy to usłyszałem wściekłość we mnie sie obudziła. Ścisnąłem tak mocno szklane że pękła mi w rękach- Justin co sie stało ?
-Nic... Stłukł szklankę. Zadzwonię za 5 min. Ok ?
- jasne... Ale zadzwoń ok?
- ok?
Rozłączyłem sie. Wydarłem wie jak najmocniej mogłem. Miałem rozciętą rękę. Włożyłem pod wodę i zabandażowałem ją. Zadzwoniłem do Ani.
- Justin wszystko ok ?
- Tak tak. Wszystko w prządku.
- Na pewno?
- Tak. Na pewno.
- Ok.
- Co stworzyłeś? Czytałam twojego twita.
- A kolejną piosenkę...
- Piszesz piosenki ?
- Tak. Od dawna.
- Czemu nic nie mówiłeś ?
- Nie było okazji. Jak chcesz to wpadaj jutro to posłuchasz.
- Oczywiście z miłą chęci jeśli pójdziesz jutro ze mną Rossem, Jenny i możne z Leo do jakiegoś Aqua Parku.
- Chętnie. To przychodź z rana i weź rzeczy to pojedziemy razem ode mnie. Ok?
- Ok. No to do jutra. Wbijam ok. 10.
- Ja nie wstanę...
- Musisz. Pa
- Pa.
Napiłem się i poszedłem na górę spać.
Z rana obudził mnie dzwonek do drzwi.
- Kuźwa Ania !!! - zerwałem się z łóżka i pobiegłem d drzwi w samych bokserkach. 



sobota, 25 maja 2013

Dwunasty

Resztę dnia spędziłam z chłopakami. Nie widziałam Justina. Skończyłam lekcje i nie chciała prosić go by nie odprowadzał. Nie wiedziałam czy już skończył lekcje. Szłam sama ze słuchawkami w uszach. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. W pierwszym momencie się przestraszyłam ale potem znowu widziałam i zobaczyłam jak przede mnie idzie Ross.
- Przestraszyłeś mnie..
- Przepraszam nie chciałem. Idziesz do domu ?
- Tak. Musze zrobić lekcje i w ogóle.
- Widziałem Cię dziś w szkole. Nie byłem pewien czy to ty. Stałaś na papierosie z Leo i Ryan'em
- Tak to ja.
- Ej to może teraz gdzieś pójdziemy.
- Przepraszam cię ale nie mogę.
- No ok. Weź opowiadaj jak ci się tu żyje.
Gadaliśmy przez całą drogę. Pod moim domem staliśmy jeszcze z 10 min.Weszłam do domu. Zrobiłam obiad dla mnie i dla cioci. Poszłam na górę, zrobiłam lekcje i wróciła ciocia.
- Hej Aniu ! - krzyknęła z dołu. Zbiegłam do niej.
- Hej ciociu ! - przywitałam się z nią i poszłyśmy do kuchni. Odgrzałam jej i sobie obiad. usiadłyśmy do stołu.
- Jak tam w szkole?
- Nawet fajnie. Pamiętasz tego Christiana o którym ci opowiadałam - przytaknęła głową - No to właśnie chodzę z nim do klasy.
- Cieszę się.
Jadłyśmy i rozmawiałyśmy. Z ciocią obiad to co innego. W domu musiałam jeść na siłę i w samotności. Nikt na mnie nie czekał. A ciocia? Nie zmusza mnie do niczego. Rozmawia ze mną przez cały obiad. Naprawdę czułam tam się lepiej niż w domu. Po obiedzie pozmywałam i sprzątnęłam z nią całe mieszkanie. Skończyłyśmy ok. 20. Poszłam na górę. Wykąpałam się i przeprałam w piżamę. Położyłam się na łóżku i słuchałam muzyki. "Dlaczego nie widziałam cały dzień Jus'a??" to pytanie dręczyło mnie. Ciocia weszła do pokoju.
- Aniu. Nie śpiesz się jutro, ja nie idę do pracy i zrobię obiad.
- Dobrze ciociu.
- Kolorowych snów słonko.
- Wzajemnie.
Wyszła z pokoju. Spakowałam torbę i położyłam się ze słuchawkami pod kołdrą. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*oczami Justina*
Kiedy odciągnęła mnie od stolika, kurwiła mnie.
- Czemu mnie odciągnęłaś ?
- Nie będziesz siedział z tymi idiotami .
- Idiotką to ty chyba jesteś.
- Że co proszę?
- Dobrze słyszałaś. To moi przyjaciele a nie idioci!
- Nawet ta pusta laka ?
- Ania nie jest pustą laką ?! Jest bardzo inteligentną i wyrozumiałą dziewczyną.... Nie to co ty..
- Oj Justin, Justin - podeszła do mnie tak blisko że nasze klatki piersiowe prawie się stykały- chyba zapomniałeś, że znam twoją tajemnicę... Mam ci przypomnieć o twoim ojcu albo o Marii? Jeśli nie chcesz aby cała szkoła wiedziała o twojej przeszłości to szanuj mnie! Jesteś mój! Rozumiesz to ?! A więc zamknij te swoją przystojną buźkę i idziemy do Niala.
Zamilkłem. Poszedłem grzecznie za nią do stołu. Byłem tak wściekły, że nie gadałem z nikim. Miałem ochotę z nią zerwać i zakończyć te znajomość. Nie mogłem..
Cały dzień chodziłem z Alyson.. Nie widziałem Ani...
Wracałem sam domu. Wyjąłem z tylej kieszeni paczkę fajek. Wziąłem jednego i odpaliłem. Wypaliłem go i stres odszedł na chwilę.
- A to suka - powiedziałem po nosem tak aby nikt tego nie usłyszał.
Doszedłem do domu.  Minąłem sie z ojcem
- Gdzie idziesz?- zapytałem przepuszczając go w drzwiach
- Musze się z kimś spotkać - zatrzymał się na schodach - Paliłeś ?
- Tak...
- Co się stało?
- Nic.... Alysno
- Nie mów więcej..
Poszedł. Wszedłem do domu tak wściekły. Miałem ochotę coś rozpierdolić. Chciałem napisać do Ani ale pomyśałem, ze tylko się na niej niepotrzebnie wyżyje. Ona na to nie zasługiwała. Usiadłem na łóżku. Zadzwonił telefon:
- halo...
- Siema tu Christian idziesz na skatepark??
- Sory ale nie mam ochoty...
- co sie stało?
- nic... Po prostu nie chce mi sie .
- No spoko.
Zostawiłem telefon na stole i poszedłem do garażu popracować nad swoim motorem. Skończyłem ok.22. Byłem wykończony i położyłem sie spać.

~*~*~*~* Piątek *~*~*~*

*mój punkt widzenia*
Minął pierwszy tydzień szkoły. Było nawet spoko. Nie spędzałam czasu tyle czasu z Justinem co w wakacje ale dzień w dzień pisaliśmy ze sobą. Mam wrażenie jak bym się od niego uzależniła. Zbliżyłam się za to do Leo oraz Rossa i jego dziewczyny Jenny. On jest super. Naprawdę miła a co najlepsze mówi po Polsku. Tego dnia odprowadzała mnie Leo.
- Z kim idziesz na bal ?
- Na jaki bal?
- Co roku na koniec września mamy bal maskowy. Za dwa tygodnie nasza sala gimnastyczna zmieni się w wielką sale balową. To z kim idziesz?
- Nie wiem... Pierwsze słyszę..
- Może pójdziesz ze mną ?
- Serio? - Zdziwiło mnie to. Pierwszą myśl jaką miałam mnie taka że może pójdę z Justinem, ale potem.. gdyby chciał ze mną iść to by już mnie poprosił
- No tak ale jeśli nie chcesz ze mną....
- Z miął chęcią pójdę. - uśmiechnęłam się do niego. Doszliśmy do mnie.
- Może dziś.. pójdziemy na wesołe miasteczko? Na...
- Na randkę?
- Tak...
- Ok. Chętnie się z tobą umówię.
- To przyjdę po ciebie o 18 ok?
- Oczywiście.
Pożegnałem się z nim. Weszłam do domu, zrobiłam lekcje i obiad. Zadzwoniłam do Jenny.
- Halo?
- Jenny? Słuchaj potrzebuje twojej pomocy..
- Co się stało ?
- umówiłam się na randkę dziś z Leo i nie wiem w co się ubrać - rzuciłam się na łózko
- Przestraszyłaś mnie... Ok za ile mam być?
- Umówiłam się na 18 czyli za - spojrzałam na zegarek - 2 godziny.
- Będę za 5 min.
Rozłączyła się. Czy ja naprawdę umówiłam się na randkę ? Nigdy nie byłam na takiej prawdziwej randce. Nagle ktoś puka do drzwi.
- Jenny? Jak ona to zrobiła..
Zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi.
- Hej hej
- Jak ty to zrobiłaś ?
- Byłam u Rossa - Ross wychylił się jej za ramienia - nie gniewasz się że go ze sobą wzięłam.
- Nie. Wchodźcie -uśmiechnęłam się sama do siebie
Poszłyśmy na górę włączyłam muzyką. Siedziałyśmy z 30 min przed szafą i rozmyślałyśmy c założyć.
- Załóż cokolwiek - powiedział siedzący na łóżku Ross
- Cokolwiek !? - zirytowała się Jenny
- To moja pierwsza randka musze wyglądać oszałamiająco
- Ale ty nie musisz się zbytnio wysilać.
- Taaa. Mówi wysoka boldyna o zielonych oczach... Ideał każdego chłopaka
- Kurwa jesteś piękna !! -zaczęła mówić po polsku - Zrozum to. Chłopaki nie lubią kiedy dziewczyna tak mówi. Ale też nie przesadzaj w drugą stronę.
- Ale ja nie uważam się za bóstwo..
- Co wy mówicie - zapytał zdezorientowany Ross
- O niczym kotku - Jenny pocałowała go.
Po godzinie wybrałyśmy mój strój. Założyłam bardzo jasno niebieski jeansy, do nich luźną miętową koszulkę z wąsami i czarne vansy. Umyłam i wyprostowałam włosy. Zdążyłam tylko pomalować rzęsy i zrobić kreski kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kurde!! - krzyknęłam - Wyjdziecie tarasem ok ?
- Oczywiście - Jen pociągnęła z rękę Ross'a
Zdążyłam zabrać tylko telefon i zbiegliśmy na dół. Wypuściłam ich tarasem a sama wciągnęłam buty i wyszłam.
- Przepraszam że musiałeś czekać - przywitałam się z nim.
- Nic się nie stało.
Ciocia podjechała na podjazd. Wysiadła z samochodu.
- Hej Aniu. Gdzie idziesz?
- Hej Ciociu. Idę na spacer. Obiad masz w kuchni.
- Dziękuję kochana tylko nie wracaj za późno!
- Obiecuje.
Odeszliśmy.
- Czemu mówisz do niej ciociu?
- No bo ja mieszkam z ciocią.
- A gdzie twoi rodzice?
- W Polsce... - spuściłam głowę
- Nie chce to nie mów ale pamiętaj zawsze możesz pogadać..
- Nie to że nie chce ale jest to dla mnie ciężki temat
- Rozumiem.... Sam nie lubię podejmować zbytnio tematu mojej mamy... - spojrzałam się na niego - Zmarła jak miałem 10 lat. Pamiętam to jak dziś..  Kiedy wychodziłem  do szkoły była uśmiechnięta a kiedy wróciłem tata powiedział mi że odeszła... Cały świat mi się zawalił..
- Przykro mi.
- Tak bywa.. Ale teraz jest ok. Moja macocha jest nawet spoko..
- Ja mam oboje rodziców ale....
- Ale ? - zapytał delikatnie
- Wolałabym być sierotą..
- Czemu tak mówisz...
- Długa historia... kiedyś ci ją opowiem
- Dobrze. Doszliśmy na duże wesołe miasteczko. Tysiące lampek świecił w świeciły w szarówce. Był przepięknie.
- To jak na co masz wpierw ochotę?
Poszliśmy  na parę kolejek górskich kolejkę górską. Zjedliśmy watę cukrową a Leo wygrał dla mnie nawet małego misia. To był mega słodkie. Na koniec poszliśmy na diabelski młyn. Było już ciemno. Gwiazdy błyszczały niebie. Było tak słodko i romantycznie. Potem odprowadził mnie do domu.
- świetnie się bawiłam
- Ja też.
- Dziękuję za misia.
- Nie ma za co. Dziękuję że zgodziłaś się ze mną pójść. Dawno już nie czułem się tam wspaniale... Może dlatego że dawno już nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty. Słuchaj wiem że znamy  się nie długo...Ale ja nie chce być tylko twoim kolegą z ławki. Chce spróbować...
Nie wiedziałam co powiedzieć. Zbliżyliśmy się do siebie patrząc sobie w oczy. Obijał mnie w pasie a ja swoje ręce położyłam na jego bicepsach. Jego usta zbliżyły się do moich i złoży na nich delikatny pocałunek. Zrobił to tak jak by całował lalkę z porcelany.

niedziela, 19 maja 2013

Jedenasty

Całą lekcje gadałam z Leo. Wydawał się bardzo fajny i miły. Miał pasje jak ja. Od 4 roku życia trenuje karate. Zadzwonił dzwonek.
- Ania idziemy z kolegami na fajka idziesz z nami ? Jeśli palisz oczywiście.
- Dawno nie paliłam ale jeśli mnie poczęstujesz chętnie pójdę.
- Oczywiście.
Poszliśmy na szkolne patio. Leo wyjął fajki i dał mi jednego. Było z nami jeszcze dwóch jego znajomych.
- Leo a może będziesz tak miły i przedstawisz nam swoją znajomą.
- Tak zapomniał bym. Jack, Ryan poznajcie Anię.
Poznaliśmy się. Zaciągnęłam się.
- Skąd jesteś ? Nidy cię tu nie widziałem - powiedział Jack wypuszczając dym.
- Z Polski. Przyleciałam w połowie wakacji.
- Polka.... Jak tam jest ?
-Gdzie?
- No  w Polsce. W Europie.
- Wiesz co? To jedno wielkie bagno. Gówno. Nienawidzę Polski.
- Czemu ? - Ryana spojrzał się na mnie - mam przyjaciela którego mama i przyrodnie rodzeństwo mieszka w Polsce i mówi, że to przepiękny kraj...
Pierwsza myśl naszła mnie, że mówi o Justine ale on chyba nie miał przyrodniego rodzeństwa.
- Zależy dla kogo. - zaciągnęłam sie po raz ostatni kiedy na patio wparował Christian
- Leo słuchaj nie widziałeś gdzieś..... - jego oczy przebiegły od czubka mojej głowy aż po same stop i z powrotem - Ania ? nie wiedziałem, że palisz... - zapytał takim głosem jak by przed chwilą zobaczył  ducha
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz i chyba nigdy się nie dowiesz...
- A Jus wie że ty palisz ?
- Nie... a co ?
- Nic... Nic..
- A co on ma do tego ?
- No bo macie się ku sobie - w tym momencie oczy wszystkich skierowały się na mnie a mnie wryło w ziemie
- Zaraz... ty mówisz o Bieberze ? - wydukał Ryan
- Tak - rzuciłam ironicznie - I co ty za brednie opowiadasz ?! My ?!
- No chyba widziałem...
- Ty se lepiej kup okulary bo ze wzrokiem u ciebie średnio... -zaplotłam ręce na piersiach. zadzwonił dzwonek.
- Idziesz ? - Leo pokazał ręką w stronę drzwi od patio.
- Tak, tak - powiedział bez energij 


*oczami Justina*

Rozeszliśmy się do klas. Wszedłem do swojej, zobaczyłem Alyson
- Hej kochanie - rzuciła mi się na szyje
- Hej - pocałowałem ją - Jak minął wyjazd?
- A bardzo dobrze. Poznałam wielu nowych znajomych i kupiłam sukienkę na nasz bal za miesiąc.
A no tak! Zapomniałem. Bal już za nie cały miesiąc. Musze powiedzieć o tym Ani... Czemu cały czas o niej myślę ? Nie wiem sam...
- Na pewno jest piękna. Chodź siadamy - usiadłem w ławce a on obok mnie.
- Coś sie się stało ?
- Nic..
- Widzę że coś się stało.
- Mówię Ci że nic !!
Wszedł  nauczyciel. Całą lekcje myślałem o Ani... Jakoś w połowie lekcji naszła mnie nowa piosenka. Nazwałem ją "Take you"
- Co ty tak piszesz ? - Alyson pochyliła sie nade mną
- Nic - zamknąłem zeszyt
Kiedy już kończyłem refren zadzwonił dzwonek.Szedłem korytarzem i zobaczyłem Christiana ale bez Ani.
- Ej gdzie jest Ania? - zapytał mnie
- Nie wiem. Myślałem, ze z tobą.
- Pewnie poszła z Leo...
- Howard'em ?
- Tak... Siedzieli razem na chemii i widać było, że mu się spodobała. - przełknąłem ciężko i oblizałem usta - wczuwam zazdrość...
- Gówno nie zazdrość... Po prostu się o nią martwię...
- taaaaaa - odszedł w stronę patio. Poszedłem przed szkołę, żeby zapalić. A co jeśli ona zakocha się w nim a on ją zrani? Co się ze mną dzieje... Te piosenki i to teraz...Yhh dobra koniec. Zadzwonił dzwonek. Poszedłem do klasy. Całą koleją lekcje, myślałem o tym by spotkać Anię i napisałem do końca piosenkę. Widziałem, że pani od francuskiego nie była zbytnio pocieszona tym ale cóż. Zadzwonił dzwonek. Czas na Lunch. Poszedłem na stołówkę. Zobaczyłam jak Ania idzie w towarzystwie Leo i Ryan'a . Uśmiech górował na jej twarzy. Ten słodki i piękny uśmiech dzięki któremu sam się uśmiechałem. Usiadłem z nimi.
- Aniu gdzie się zaszyłaś na zeszłej przerwie ?
- Byłam z Leo. Coś się stało ?
- Nie nic.. - ktoś przytulił mnie od tyłu
- Justin kochanie chodź idziemy do Nial'a.
Pociągnęłam mnie za rękę.

*mój punk widzenia*
Całą lekcje siedziałam z Leo. Gadanie z nim to sama przyjemność. Jest miły i przystojny. Nawet nawet mi się spodobał. Zadzwonił dzwonek i poszliśmy wszyscy razem na obiad.
- Fajna jesteś wiesz ?
- haha dziękuję schlebiasz mi.
- Ja tylko stwierdzam fakty
Wszyscy śmieliśmy sie. Dosiadł się do nas Justin.
- Aniu gdzie się zaszyłaś na zeszłej przerwie ?
- Byłam z Leo. Coś się stało ?
- Nie nic.. - bardzo ładna, wysoka blondynka podeszła do niego i przytuliła go do niego.
- Justin kochanie chodź idziemy do Nial'a.
Zaciągnęła go do innego stolika.
- Alyson.... - wymamrotał Christian
- Mam już jej dosyć powoli... - wściekł się Ryan - Suka..
- Przestań !! - zacisnęłam pięść na stole - Nienawidzę tego !!
- Ale ona nią jest.. uwierz mi - Leo położył mi ręke na ramieniu. Dosunęłam się.
-  Przestańcie!! Chodź bo nią była to błagam nie mówcie tak przy mnie o dziewczynach... Bo się do was zrażę.. Ja nie mam dowo... - spojrzałam się na Christiana który przeszywał mnie dziwnym wzrokiem...
- masz dowody... mówiłem ci ..
- Powiedziałeś jej !!! - wybuchnął Ryan - Mądry jesteś !! Zaraz wypierdoli to na prawo i lewo...
- Nie wydaje mi się... Ona wie nawet o Mari...
- Też to jej wypierdoliłeś !?
- Nie !! - krzyknęłam - Tego dowiedziałam się od Justina !! i nie bój się mam trochę szacunku do innych i dla samej siebie i nie pierdole na prawo i lewo tego co mówią mi inni... - Chciałam wstać ale Ryan mnie powstrzymał.
- Dobra.. Przepraszam poniosło mnie...
- Ok. Dobrze. Ale nie rób tak nigdy więcej.
- Dobrze. Przepraszam.

piątek, 17 maja 2013

Dziesiąty

*oczami Justina*
- co w sumie??
- no w sumie to mi sie podoba ale...
- Jakie ale ?
- Alyson..
- taaa kurwa... Znowu Alyson. Ciągle tylko ona i ona. Czy ty nie widzisz tego, że ona cię wykorzystuje?!
- niby jak ??
- chłopie co jak co ale nie zauważyłeś tego, że co druga dziewczyna wzdycha do ciebie... A Alyson wykorzystuje to by sie lansowć...
- przesadzasz..
- nie przesadzam... Ciągle tylko widzisz jej dupę i to że chłopaki o niej marzą robiąc sobie dobrze... Nie zauważyłeś tego, że jest dziwką !?
- przestań !!! - krzyknąłem - wyślij mi piosenkę na email. Ja ode szykować sie na jutro...
- spoko... Ale zapamiętaj co mówiłem.
- dobrze
Zabrałem zeszyt i poszedłem do siebie.

*mój punkt widzenia*

Justin poszedł do domu. Zostałam sama z Christianem
- Aniu... Podoba Ci sie Justin ?
- Nie !! -wyparłam się - Skąd taki pomysł ?
- Bo co druga dziewczyna do niego wzdycha. Myślałem, że ty też.
-Niee co ty. To tylko mój przyjaciel
- To dobrze.
- A coś by się stało gdyby mi się podobał ? - spojrzał na mnie podejrzliwie - No powiedziałeś że to dobrze.
- Aaaa. No bo jego dziewczyna Alyson to zwykła dziwka.. Pogrąży każdą dziewczynę jeśli dowie sie, że podoba jej się Jus.
- Czemu tak o niej mówisz ?
- Dlaczego ? - wyjął telefon - Pokaże Ci coś ale to ma być nasza tajemnica ok?
- No ok. Umiem dotrzymać słowa.
-Jakieś 3 miesiące temu Alyson pisała, ze mną dość wymowne SMS'y. - pokazał mi je. Pisało w nich między innymi "Wiesz co Jus jest przystojniej ale twoja dupa doprowadza mnie do szaleństwa". Dał mi przeczytać je wszystkie.- Nie powiedziałem o tym Justinowi bo jest z nią szczęśliwy, ale już nie raz chciałem pokazać mu je wszystkie.
- To sucz...
- Wiem. A najgorsze jest to, że nie jestem jedyny który dostawał od niej te SMS'y. Ryan, nasz przyjaciel też dostawał je.
- O to jest jakaś porażka..
- Ale błagam Cię nie mów mu nic. On już tak wiele przeszedł akcji z dziewczynami... Nie chce żeby był znowu załamany.
- Jakie akcje? -spytałam się chcąc zobaczyć czy powie mi o Marii
- Nie mogę Ci powiedzieć.
- Ja wiem .... wiem o Marii
- Powiedział CI ?
- Tak..Dziś..
- To wiedz że bardzo ci ufa.
uśmiechnęłam się - to chyba dobrze . Dobra ja muszę iść do domu. Jutro pierwszy dzień szkoły..
- Może Cię odprowadzę.
- Ok.
Odprowadził mnie pod same drzwi
- Bardzo dziękuje.
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział kłaniając się w pas - Widzimy się jutro w szkole
- Rejonówka ?
- Tak. A i jesteśmy w tej samej klasie - uśmiechnął się
- Skąd wiesz ?
- Bo z tego co wiem jesteś  w moim wieku a ma dojść do nas nowa dziewczyna więc celuje, że to ty.
- No fajnie by było. Przynajmniej sama by nie była.
-Nie będziesz.
-Dobra - uśmiechnęłam się - ja lece pa - pocałowaliśmy się w policzek na pożegnanie jak zawsze i weszłam do domu. Poszłam na górę, spakowałam torbę i poszłam się szykować

~*~*~*~* Następny dzień*~*~*~*~


Wstałam rano. Pierwszy dzień szkoły a ja znowu spóźniona  Weszłam szybko pod prysznic, umyłam glowe i wyszłam się umalować. Zrobiłam to co miałam zrobić, wysuszyłam i wyprostowałam włosy oczywiście układając grzywkę. Zarzuciłam na siebie jasne jeansy, luźny sweterek w biało- lekko złote paski z odkrytym ramieniem do tego wzięłam swoją białą torbę i poleciałam na dół założyć złote nike i wziąć cos do jedzenia. Kiedy podeszłam do lodówki zobaczyłam, że mam jeszcze 50 min. Tak samo na ekspresie do kawy i dekoderze w dużym pokoju. Nie przestawiłam zegarka... Zjadłam na spokojnie śniadanie i dostałam smsa od Jusa


Od : Justin

Czekam przed domem za ile będziesz :P

Nie odpisałam tylko założyłam buty i wyszłam z domu.

- Hej - krzyknęłam podbiegając do niego i witając sie buziakiem w policzek
- Hej. Ładnie wyglądasz.
- Nie przeginaj. Myślałam, że się spóźniłam i szykowałam się na biegu.
- Oj tam. Ładnie nie przesadzaj.
- Dziękuję. - powiedziałam poprawiając grzywkę
- Gdzie masz pierwszą lekcje ?
- W sali Chemicznej.
- Dużej czy małej ?
- A skąd ja mam to wiedzieć ?!
- Na planie zawsze masz napisane S lub B. S to mała a B to duża.
- Czyli w małej.
- Pierwsze piętro. Obok mnie.
Minęło  10 min i byliśmy w szkole. Każdy się na nas patrzył. Zobaczyłam Christiana i podeszłam do niego
- No hej
- Siemka piękna - przywitał się ze mną a ja zaplotłam ręce na piersiach
- Nie mów tak do mnie. Czuje się nie zręcznie.
- Ok. - zaczął się śmiać.
- Hahaha bardzo śmieszne
- Jesteś niereformowalna wiesz ?
- Wiem - uśmiechnęłam się ironicznie.
Zadzwonił dzwonek.
- Serio ? - załamałam się - To już ?
- Dobra nie narzekaj tylko chodź. -  Christian zaciągnął mnie do klasy.
Każdy już siedział na miejscach. Jedyne wolne było przy jakimś dość przystojnym chłopaku. Nieśmiało usiadłam obok niego. Przeciągnął wzrokiem po mnie. Uśmiechnął się do mnie
- Hej. Jestem Leo. Leo Howard
- Miło mi, Ania.
- Ania ? Czyli  nie jesteś stąd ?
- No nie.
- A więc Aniu skąd jesteś ?
- Polska... - powiedziałam ze zmieszaniem w głosie.
- Polka ! Słyszałem, że Polska słynie z najpiękniejszych dziewczyn na całym świecie. Widzę, że dobrze słyszałem.- zawstydziłam się. Moje policzki pokrył róż - przepraszam, że cię zawstydziłem
Wszedł nauczyciel do klasy
- Witam was wszystkim w nowym roku szkolnym - spojrzał się na mnie - Widzę że mamy nową uczennicę.

czwartek, 9 maja 2013

Dziewiąty

*mój punkt widzenia*



Powiedziałam mu... Wszystko. On jest pierwsza sobą która o tym wiedziała. Przytulił mnie do siebie. Ja płakałam, nie byłam w stanie sie opanować. Dusiłam to w sobie tyle lat.
- Cii - powiedział przyciskając mnie do siebie - Jestem tu. Nie pozwolę by ci się coś tu stało. Obiecuje...
Poczułam się w tedy tak bezpiecznie. Jak nigdy wcześniej
- Dziękuje Ci - powiedziałam się puszczając go i wycierając oczy.
- Nie masz za co. - powiedział uśmiechając się do mnie
- jest. Jesteś pierwsza osobą która o tym wie.... Nie wiem jak to zrobiłeś ale otworzyłeś mnie...
Nic nie odpowiedział. Po chwili powiedział
- Znam trochę twoją sytuacje..
- Jak to ?
- Rok temu wyjechałem na wakacje. Poznałem z kolegami grupkę dziewczyn. Jedna z nich się strasznie kleiła do mnie. Nie było za miło. Składała mi nawet niemoralne propozycje.Po czy kiedy po nasze "trasie" objazdowej dostałem wiadomość "JESTEM W CIĄŻY Z TOBĄ". Zamurowało mnie bo do niczego nie doszło. Przecież nawet robiłem test na ojcostwo. - zapowietrzył się - wyobrażasz sobie !! !7-late robiący test na ojcostwo.
Nic się nie odzywałam. Słuchałam jego historii. To co mówił było dosłownie chore!!
- A wiesz co było najgorsze?
- CO ? - zapytałam
- Że cała Kanada o tym trąbiła... Wtedy jeszcze tam mieszkałem ale musiałem się wynieść. Tu nikt nie zna tej historii.- spojrzał mi w oczy - ty jako pierwsza stąd poznałaś moją historie.
Spojrzałam mu w oczy. Było mu trochę wstyd. Chciałam Pokazać mu ślady na moim lewym i prawym nadgarstku. Kiedy już zaczęłam odpinać zegarek z lewej ręki, zadzwonił jego telefon. Podbiegł do stołu i powiedział głośno, chyba tak żebym usłyszała
- Hej kochanie - wrócił i usiadł obok mnie. Spuściłam głowę w dół. - A nic. A ty?...... Kiedy wracasz?....... Jak to dopiero za tydzień?!.... No zajebiście.... - powiedział sarkastyczni- Dobrze......Dobrze........Pa..... Tak pa.... - rozłączył się. Spojrzał na mnie
- Kto dzwonił? - zapytałam i tak znając odpowiedź
- Alyson - powiedział odkładając telefon. widać było po nim że jest zły.
- Coś sie stało?
- Nie zaprzątaj sobie tym swojej pięknej mokrej główki. - powiedział czochrając mnie.
Dostałam SMS'a od  Christiana.

Od : Nieznany
Hej tu Christian :) Co robisz mała ?

- Justin dałeś mój numer Christianowi ?
- Nie... Skąd ten pomysł ?
- Bo własnie do mnie napisał...
- Co? - usiadł blisko mnie i spojrzał mi sie w telefon
- No - pokazałam mu telefon - Patrz.- Justin odetchnął
-  Musiał sam sobie go wziąć kiedy był u mnie wczoraj wieczorem.

Ode mnie :
Hej. Skąd masz mój numer? + Jestem u Justina a co ?

Od : Christian
Od Justina. Wziąłem sobie z jego telefony :D chyba nie jesteś na mnie zła :* ? To może spotkamy się później?

Ode mnie:
Ale we 3 ?

Od Christiana :
No ok... To chodźcie teraz na skate park.

Nic mu już nie odpisałam ty pokazałam Justinowi
- Idziemy ? - zapytałam
- Jak chcesz.
- W sumie czemu nie.
Zebraliśmy się. Jus wziął deskę i poszliśmy w umówione miejcie  Gdy Christian nas zauważył od razu do nas podjechał
- No siemka - powiedział i przywitał się z nami.- Myślałem, że może jednak przyjdziesz sama...
- Przykro mi - powiedział unosząc ramiona.
- on beze mnie nigdzie sie nie ruszy! Jestem jej ochroniarzem. - Powiedział dumnie Jus
- Taaa chciałbyś - szturchnęłam go w ramię i usiadał na jednej z ramp.Uśmiechnął sie do mnie i poszli jeździć. Jeździli świetnie. Sama kiedyś jeździłam ale potem dostałam zakaz od ojca i już nawet nie pamiętałam jak się stało na dece. Po jakiś 30 min Justin podjechał do mnie i usiadł do mnie
- Co ? Nudzisz sie?
- Nie.
- Widzę po twojej minie.
- Oj tam nie przesadzaj. Jest fajnie.
- Na pewno ??
- Tak Idź jeździć - pchałem go delikatnie ramieniem.
- Ok. Ale jak by co to mówi, pójdziemy gdzie indziej. - uśmiechnął się do mnie i poszedł.

*oczami Justina*
Odszedłem od niej. Podjechałem do Christiana
- Podoba ci sie - powiedział
- CO ?!
- No to co słyszałeś. Podoba ci sie
- Nie podoba. Pojebało cię
- Kurwa nie wypieraj sie.. Wiedzę jak na nią patrzysz, tak samo jak na moją siostrę kiedyś
- Catlin to inna bajka.. Dobra chodź jeździć
Odjechałem. Pojeździliśmy jeszcze z godzinę i poszliśmy na miasto. 
- Justin..- powiedziała Ania - JUSTIN !!
- Co ? -powiedziałem nie obecny 
- Coś się stało ?
- Nie nic. 
- Na pewno ? 
- Tak. Przepraszam ale musze iść do domu.
- Spoko - powiedział 
Przegnałem się z nimi. Szedłem sam do domu. Cały czas myślałem na tym co powiedział Christian. Gdy doszedłem do domu zrozumiałem że ty chyba prawda. Że ona na prawdę mi się podoba. Wszedłem do domu. Nikogo nie było. Pobiegłem na górę. Zabrałem zeszyt z nową piosenką i poszedłem do Ryan'a. On miał swoje studio nagraniowe. Zapukałem do drzwi
- Justin ?
- Ryan idziemy do studia.
- Stój! - powiedział zatrzymując mnie - Jeśli twoje nowe piosenki są takie jak "Mak you belive" albo "Maria" to błagam daruj sobie.
- inna bajka - powiedziałem i machnąłem ręką - no choź !!
 Poszliśmy do studia w piwnicy. Po dwóch godzinach, piosenka "Out of girl Town" była nagrana od dech do dechy.
- Mega piosenka stary - przybiliśmy piątkę - o kim ona jest ?
- O nikim.
- Taa - zaśmiał się szyderczo - o kim ?
- Mówię ci o nikim.
- Błagam Cie stary. Znam Cię nie piszesz piosenki od tak. Ktoś musiał się pojawić twoim  życiu.
- Znaczy - pociągnąłem ręką po włosach - poznałem dziewczynę Polkę ale to tylko przyjaciółka.
- Taaa. powiedzmy
-W sumie,....