*mój punkt widzenia*
- Czyli to oznacza tak ?
- Tak. - uśmiechnęłam się do niego
- Cieszę się.
- Musze iść przepraszam.
- Dobrze- pocałował mnie w czoło- Śpij dobrze.
- Na pewno będę.
Leo odszedł a ja tworzyłam sobie drzwi. Ciocia już spała. Weszłam cicho na górę. Zamknęłam drzwi od pokoju. Zaczęłam skakać i cieszyć się. W końcu miałam chłopaka. Po paru minutach ktoś do mnie zadzwonił.
- No siema widzę, że się cieszysz ? Czyli randka udana? - zobaczyłam Rossa stojącego na balkonie. Wyszłam również.
- A żebyś wiedział - oparłam się o barierkę - jesteśmy razem.
- Pierdolisz ? - Ross mało nie spadł za barierkę
- Nie.
- Poczekaj chwile. - rozłączył się.
Wyszedł na drugą stronę barierki. Przestraszyłam się. Złapał sie i postawił nogę na zapięcia rynny. Skoczył na daszek nad patio. Potem zszedł po drabince na dół. Przeszedł przez płot i wszedł tym samym sposobem do mnie na balkon.
- Ty powiedziałaś że jesteś z Leo ?
- Co to było? - wydukałam w mega zdziwieniu.
- Nauczyłem sie tego wymykając cie do Jenny. - machnął ręką - gadaj jak?
- Dobra ale chodź do środka.
Ross siedział chyba u mnie do 2 w nocy. Cały czas gadaliśmy.
- A no i idę z nim na bal.
- Gratuluje.
- A ty idziesz ?
- Jeżeli Jen zechce to pewnie tak.
- Ale to przecież już za nie całe dwa tygodnie.
- Ona tak lubi na ostatnia chwile - spojrzał na zegarek - o ja pierdziele już po 2 muszę iść. Jutro idziemy do parku wodnego.... Może pójdziesz z nami ?"
- Zobaczę.
- Spoko. Idziemy o 15.
- Jak by co to napisze ok?
- Spoko.
- Tylko nie spadnij jak będziesz wychodził - otworzyłam drzwi od balkonu
- Spróbuje
Wyszedł. Przeszedł przez płot i znowu był u siebie. Zanim zamknął drzwi pomachał mi. Zasłoniłam zasłony i włączyłam komputer, postawiłam na łóżku i położyłam się na brzuchu. Nie chciało mi się za bardzo spać. Weszłam na twittera i zobaczyłam wpis Justina
- Dodany 13 sekund temu -powiedziałam pod nosem.
Napisał "A więc stworzyłem dzieło". Ciekawe co? Nie spał więc zadzwoniłam do niego.
- Halo?
- Hej myślę, że cię nie budzę ?
- Nie. Co ty własnie jestem w kuchni bo zgłodniałem. Co tam ?
- A nic. Własnie wróciłam z randki.
- Z jakiej randki?
- Z Leo. Poszliśmy do wesołego miasteczka.
- I jak było?
- Mega. Tak w ogóle to jesteśmy parą - po chwili usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. - Justin co sie stało ?
- Nic.... Stłukłem szklankę. Zadzwonię do ciebie za 5 min. ok ?
- Jasne... Ale zadzwoń ok?
- Jasne.
Odłożył słuchawkę. Ciekawe co się stało?
*oczami Justina*
Był już piątek. Widziałem przez ten tydzień Anie może z 3 razy. Cały czas z Leo. Ciekawe czy coś ich łączy?
Wracałem z Ryan'em.
- Wiesz, że Ania i Leo są ze sobą blisko?
- Jak to? - wyjąłem fajka i podpaliłem
- Normalnie - wziął ode mnie jednego - Leo ją dziś odprowadza i ma zamiar zarosić ją na randkę. Tracisz ją stary.
- Nic i nikogo nie tracę.
- Kurwa!!! Nie wypieraj się !!! Wiem, że czujesz coś do Ani. Widzę to w twoich oczach. Stary jak usiadłeś naprzeciwko niej, uśmiechałeś się tak jak za czasów Catlin.
- Skończ o tym.. Może i coś czuje do Ani ale co z tego ona woli jego.... po za tym wiesz jaka jest sytuacja z Alysno... Ona wypierdoli zaraz wszystko na prawo i lewo a ja chce mieć spokój... Wszystko wyszło na prostą.. Teram mam kasę i nikt nie wytyka mnie palcami.. Chce żeby tak zostało.
Szliśmy chwile w ciszy. W pewnej chwili przypomniałem sobie
-Kurwa nie mogę pozwolić na to żeby byli razem... - Ryan spojrzał się na mnie - Pamiętasz akcje sprzed dwóch lat. Pamiętasz te dziewczynę Cloe czy jakoś tak. Te rudą. To przez Leo ona jeździ teraz na wózku.... Omamił ja a później nie wiadomo dla czego zrzucić ja ze schodów. A jak coś podobnego zrobi jej? Nie mogę na to pozwolić...
- to zrób coś !!! A nie zachowujesz sie jak nie wiem kto.
Po chwili musieliśmy sie rozejść. I ja mam zrobić? Wszedłem do domu ojca nie było. Poszedłem do siebie i postanowiłem napisać piosenkę. Pierwsze co przyszło mi do głowy to świat i miłość czyli "All Around The World". Myśląc o Ani pisanie szło mi tak łatwo jak nigdy. Napisałem nawet rapowaną trzecia zwrotkę. Już chciałem ja nagrać. Dostałem SMS'a od ojca, że dziś na noc nie wróci. Przeczytałem go dopiero po napisaniu piosenki. Była ok 2 w nocy. Wszedłem na twittera i napisałem twita "A więc stworzyłem dzieło". Zszedł na dół. Wziąłem jaką starą szklankę, z bardzo cienkiego szkła. Chciałem nalać sobie Coca Coli kiedy nagle zadzwonił do mnie telefon. To była Ania.
-Halo?
- Hej myślę, że cię nie budzę ?
- Nie. Co ty własnie jestem w kuchni bo zgłodniałem. Co tam ?
- A nic. Własnie wróciłam z randki.
- Z jakiej randki?
- Z Leo. Poszliśmy do wesołego miasteczka.
- I jak było?
- Mega. Tak w ogóle to jesteśmy parą - kiedy to usłyszałem wściekłość we mnie sie obudziła. Ścisnąłem tak mocno szklane że pękła mi w rękach- Justin co sie stało ?
-Nic... Stłukł szklankę. Zadzwonię za 5 min. Ok ?
- jasne... Ale zadzwoń ok?
- ok?
Rozłączyłem sie. Wydarłem wie jak najmocniej mogłem. Miałem rozciętą rękę. Włożyłem pod wodę i zabandażowałem ją. Zadzwoniłem do Ani.
- Justin wszystko ok ?
- Tak tak. Wszystko w prządku.
- Na pewno?
- Tak. Na pewno.
- Ok.
- Co stworzyłeś? Czytałam twojego twita.
- A kolejną piosenkę...
- Piszesz piosenki ?
- Tak. Od dawna.
- Czemu nic nie mówiłeś ?
- Nie było okazji. Jak chcesz to wpadaj jutro to posłuchasz.
- Oczywiście z miłą chęci jeśli pójdziesz jutro ze mną Rossem, Jenny i możne z Leo do jakiegoś Aqua Parku.
- Chętnie. To przychodź z rana i weź rzeczy to pojedziemy razem ode mnie. Ok?
- Ok. No to do jutra. Wbijam ok. 10.
- Ja nie wstanę...
- Musisz. Pa
- Pa.
Napiłem się i poszedłem na górę spać.
Z rana obudził mnie dzwonek do drzwi.
- Kuźwa Ania !!! - zerwałem się z łóżka i pobiegłem d drzwi w samych bokserkach.
Swietnie! Pisz dalej *____*
OdpowiedzUsuńMeeega :D czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńCholera . mam nadzieję, że Justin zerwie z Alyson i Ania będzie jego dziewczyną..Nie ufam temu Leo ..
OdpowiedzUsuńA końcówka była mega. haha xd ciekawe jak Ania zareaguje
kiedy nn?
OdpowiedzUsuńjak ja to uwielbiam.
ydsvhdajw *.*
Świetny kiedy nn?
OdpowiedzUsuń