wtorek, 18 czerwca 2013

Szesnasty

- Justin wstawaj. - Wstałam i podałam mu rękę
- Ale ja nie chce jeszcze iść...
- Nie o to chodzi. Pokaże ci coś.
Wstał włączyłam piosenkę One Direction "Little Things".
- Co ty robisz? - zapytał mnie mega zadziwiony.
- Nie wiem czy ci mówiłam ale tańczę od 3 roku życia. Kocham to i nauczę cię teraz. Pozwól mi... Odpręża mnie to...
- Zgoda... Zaraz zaraz... Od 3 roku życia ?! czyli już 14 lat.
- Tak.
- O jacie pierdziele...
- Co?
- Nic. Aż tyle?!
- No.... To jak tańczymy ?
- Tak, tak.
Ustawiłam go w ramie. Tańczył tak dobrze jak nikt nigdy przed nim. Niesamowicie mi się z nim tańczyło rumbę. Chyba z dwie godziny spędziliśmy na tej łące. Ten taniec z nim zaczynał mi uświadamiać, że coś do niego czuje. Coś więcej niż tylko przyjaźń. No ale cóż on jest z Alyson a ja z Leo. Nie zmienię tego. Po tym wszystkim wróciliśmy po samochód i pojechaliśmy do Justin'a. Kiedy byłam u niego bardzo dobrze się czułam. Tak inaczej. Zgarałam sobie wszystkie piosenki Jus'a na komórkę.
- Już za dwa tygodnie bal. Z kim idziesz?
- Z Leo. A ty ?
- Z Alyson... Znaczy jesli w ogóle pójdę.
- A czemu by nie?
- Nie lubie takich rzeczy. Nie byłem jeszcze na żadnym z dwóch ostatnich, które były u nas w szkole.
- Czemu? To coś przepieknego. Masz możliwość zatańczenia tego pierwszego tańca, w pięknych strojach z tą ukochaną osobą. - podniósł głowę do góry, spojrzał na mnie a w jego oczach pojawiły sie iskierki - co wykąbinowałeś??
- Nic - wstał z łóżka
- Widzę to w twoich oczach. Gadaj.
- pomyślałem, że może pójdę na ten bal...
- to super!!- ucieszyłem się bo chciała bym z nim zatańczyć ten jeden wolny taniec.
- Ale nie mam garnituru...
- To pójdziemy na zakupy! To ja przy okazji kupię sobie sukienkę.
- musimy?
- Tak. Jak ty sobie to wyobrażasz? Że pójdziesz w zwykłej koszulce i jeansach?! O nie mój drogi!!
Ja kupię sukienkę a ty garniak!!
- No dobrze, dobrze. Ale już jutro ok?
- no tak. Ej odwieziesz mnie do domu? Muszę pogadać z ciocia na temat tego balu i w ogóle.
- ok. Zapraszam do samochodu.
Zeszliśmy i pojechaliśmy do mnie. Odstawił mnie pod same drzwi. Weszła do domu i od razu poszłam od razu do cioci.
- Ciociu jest sprawa.
- Co sie stało kochanie?
- za dwa tygodnie jest bal i ...
- chcesz pieniążki na sukienkę tak?
- skąd wiedziałaś?
- czekałam kiedy przyjedziesz i zapytasz. Ten bal jest co rok. Słuchaj nie mam dość piędzy na nowa sukienkę ale mam dla ciebie cos niezwykłego. Chodź ze mną.
Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do swojej sypialni. Na wysokiej szafie stały dwa pudełka: kremowe i brązowe. Ściągnęła te brązowe i kazała mi usiąść na łóżku. Usiadła obok mnie.
- Słuchaj. Mam tu coś co może ci sie spodobać. - wyjeła z pudła kremowe sukienkę odcinając brązową kokardą pod biustem i z upinanym, lejącym sie materiałem. Miała dopasowaną podszewkę tak aby przy obrotach tylko materiał sie podnosił. Na piersiach była karbowana oraz bez ramiaczek. Dawno nie widziałam tak ślicznie sukienki. - może nie wiesz ale to jest sukienkę Twojej babci. Zawsze chciała aby twoja mama założyła ją na swój bal. Przyjechaliśmy tu dopiero w 2 klasie wiec pierwszy bal przepadł. Lecz do niego nie doszło
- co sie stało? 
- zginęła dwa dni przed bałem...
- to jak to sie stało ze jest moja mam?
- babcia miała 17 lat jak zaszła w ciążę z twoim dziadkiem. Zdążyła urodzić twoją mamę i miesiąc później zginęła w wypadku.
- możesz mi opowiedzieć co się stało ? Mama nigdy mi nie opowiadała o tym.
- to było tak że twoja babcia została potràcona przez jakiegoś młodego mężczyznę. Pojechaliśmy do Kanady aby oddać sukienkę do krawcowej, ponieważ była za mała na twoją mamę. Niestety twoja babcia nie zauważyła samochodu i wpadła prosto pod koła.
Facet tłumaczył sie że spieszył sie do szpitala z swoim małym synem do szpitala. Ja wychowywałam twoją mamę.
- A co z dziadkiem?
- nikt nie wiem. W dniu wypadku ślad po nim zginął. Nie mam z nim kontaktu po dziś dzień.
- szkoda.... - spojrzałam na ciocie i wzięłam od niej sukienkę.- przesliczne sukienka. Chętnie założe ją na swój bal.- przytuliłam się do niej - przymierze ją zaraz !!
Pobiegłam do pokoju i przyłożyłam ją do siebie. Czułam sie tak niesamowicie.

*oczami Justina*
Kiedy powiedziała o tym tańcu coś we mnie tneło. A może to właśnie będzie szansa by okazać jej uczucia. To był by idealny moment. Poprosiła mnie abym ją odwiózł. Tak zrobiłem. Następnie wróciłem do siebie. Usiadlem u siebie w pokoju i naszło mnie na pisanie piosenki. Pomyślałem o Ani i napiałem piosenkę o tym czego potrzebuje i co chciałbym. Nazwałbym ją "One Love". Dostałem SMS'a od Ani

Od : Ania 

Mam już swoją sukienkę. Wpadnij do mnie jutro to ci ją pokaże i pojedziemy po garniak dla ciebie. :) 

Odpisałem jej że wpadnie do niej po południu.

Wstałem ok 10. Wyszykowałem sie i pojechałem do niej. Ona oczywiście jak zwykle już była ogarnięta.
- hej Jus.
- No hej.
Zaprosiła mnie do środka.
- Ciociu Justin przyszedł.
- Cześć. Miło ci poznać.
- panią rownież.
- lecie już na górę.
Wzięła mnie za rękę i zaciągneła na górę.
-Poczekaj wbije sie w nią i zaraz ci pokaże ok - powiedziała wchodząc do toalety.
Przebierajac sie nuciła One Less Lonely Girl.
- czy ja dobrze słyszę? Ty nuciasz moją piosenkę?
- tak przepraszam ale nie moge sie pozbyć tej melodi z głowy. Po za tym ta piosenka jest przepiękna. Już wychodzę.
Kiedy wyszła z łazienki wryło mnie w łóżko. Wyglądała jak księżniczka. Sukienka leżała na niej idealnie. Te kolory pasowało do jej pięknych oczu. Byłem w szkou. Moge powiedzieć szczerze że sie w niej zakochałem.
- Lał. Wyglądasz przepięknie.
- Dziekuje. Jak myślisz Leo sie spodoba?
- Tak Leo.. Na pewno. Musiał by być ślepy.
- Zdybym cie nie znała pomyślała bym ze mnie podrywazz.
- zabawna jesteś.
- ok czyli mozę być. Ta sukienka jest wyjątkowa.
- dlaczego?
- to sukienka mojej babci. Nie zdążyła założyć jej na swój bal....

6 komentarzy:

  1. boże, cudowne *.* pisz szybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział *_*
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam twojego bloga od samego początku i bardzo mi się podoba;) mogłabyś pisać szybciej.;))
    zapraszam również do mnie http://iwracaszbyodejsc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem ale nie posiadam komputera a pisanie na komórce jest dość trudne :/ przepraszam :c

    OdpowiedzUsuń